Odszedł Jerzyk
Mimo cierpienia, mimo krzywdy jaką zrobił mu człowiek, Jerzyk był koniem przepełnionym miłością. Był z nami zaledwie miesiąc. Czekał w klinice na operację, był bardzo słaby. Bez wzmocnienia wyczerpanego organizmu nie mogło być mowy o przeprowadzeniu tak poważnego zabiegu. Niestety Jerzyk przestał walczyć, nie miał już siły. Poddał się , dziś odszedł. Płyną łzy, serce pęka, bo do kolejnego konia dotarliśmy zbyt późno… Tak bardzo chcieliśmy mu pomóc i zapewnić spokojne życie. Niestety się nie udało. Biegnij Jerzyku na Wiecznie Zielone Pastwiska, jeszcze kiedyś się spotkamy… Serdecznie dziękujemy każdemu, kto uczynił gest dobrej woli w kierunku Jerzyka. Za każdego smsa, […]
Franio bardzo chce żyć…
Franio to piesek, którego poznaliśmy kilka miesięcy temu. (Poznaj jego historię) Bardzo stary. Ma powyżej dziesięciu lat, ale wyglądał wtedy na dwadzieścia. Daliśmy Franiowi dom. Chcieliśmy, aby ten czas, który mu został, mógł godnie przeżyć, w domowych warunkach. Franio wtedy był w bardzo złym stanie. Pierwsze co przykuwało wzrok to ogromne guzy, które zwisały z jego ciała. Później oczy, lekko zamglone i stary pyszczek, naznaczony cierpieniem. Franio był mocno wychudzony, kilka miesięcy trwała jego rekonwalescencja i powrót do zdrowia. Pięknie przytył, wyniki badań poprawiły się na tyle, że możliwym stało się przeprowadzenie operacji. Zabieg zniósł bardzo dobrze, guzy zostały usunięte. […]
Odszedł Rafał
Rafałku! Koniku nasz kochany, odszedłeś nagle. Wciąż mieliśmy nadzieję, że Twój stan się wreszcie poprawi. Nie miałeś siły już walczyć. Poczułeś się chciany, poczułeś się kochany i poczułeś, że nie musisz już walczyć z niczym. Poddałeś się chorobie. Jest nam bardzo przykro, ale nie martw się o nas. Zajmij się teraz sobą i biegnij na Wiecznie Zielone Pastwiska. Biegnij i bądź szczęśliwym, wolnym od lęku i cierpienia koniem. Kiedyś się jeszcze spotkamy. Nad ranem odszedł Rafałek. Od początku był bardzo słaby. Za późno na niego trafiliśmy… za długo pracował… Z całego serca chcemy podziękować każdemu, kto uczynił gest dobrej woli […]
Jest śmiertelnie chora i prosi…. czy biedactwo doczeka?
Kamusia marzy o własnym legowisku. Kama to sunia, której nie zostało wiele czasu. Jest bardzo chora. Przytuliliśmy ją do siebie, kiedy znalazła się w krytycznej sytuacji. Po śmierci pana, trafiła do schroniska. W boksach, za kratami, nie ma miejsca dla uległych, miłych i przez całe życie rozpieszczanych psów. Nieustanny jazgot, nieustanny stres i tęsknota za zmarłym człowiekiem zapewne spowodowały, że Kama zaczęła chorować. Do starszej suczki przyplątało się raczysko, niestety choroba jest już zaawansowana, Kama ma przerzuty. Wciąż walczymy, wciąż się nie poddajemy, ale jesteśmy też realistami… Odkąd do nas przyjechała śpi na materacyku i kołderce. Nie ma swojego legowiska. […]
Udało się nam pomóc kolejnemu zwierzakowi
Często na naszej życiowej drodze spotykamy zwierzęta inne od tych domowych i hodowlanych. Dzisiaj też tak było. Udało nam się pomóc maleńkiemu koziołkowi sarny. Jego życie było zagrożone ale udało nam się go ocalić i przetransportować do miejsca, w którym spędzi resztę swojego życia. Tam będzie mu dobrze. Jest bardzo osłabiony, ale wierzymy, że pod troskliwą opieką, jaką został otoczony, szybko dojdzie do siebie. Kolejne zwierzę jest bezpieczne. To był dobry dzień. Powodzenia Maluszku