Biegnij szczęśliwy nasz dzielny Przyjacielu…

Biegnij szczęśliwy nasz ...

Bojana znali wszyscy, krzywe ząbki, bujna grzywa i wieczny uśmiech na pysiu to jego znaki rozpoznawcze. Od pierwszej chwili kiedy go poznaliśmy, zawładnął naszymi sercami. Życie tego malucha nie było łatwe, przeżył wojnę, został postrzelony, a mimo to kochał ludzi i życie. Cieszył się każdym dniem, wszystkim, co dostał, każdym, kogo spotkał. Szczególnie kochał naszą Dorotę, nikt nie cieszył się na jej widok tak bardzo, jak on. Całym swoim maleńkim ciałkiem, każdego dnia okazywał jak bardzo kocha ją i całą naszą ekipę. Był Przystaniowym kierownikiem, gdy tylko wyszedł na dwór, robił obchód, odwiedził lisy, skontrolował wszystkie kurniki, zerknął do innych psów- wszędzie go było pełno. Jego niepełnosprawność w niczym mu nie przeszkadzała. Od wielu miesięcy nasz ukochany Bojan zaczął ciężko chorować, częste wizyty w klinikach, leczenie, specjalistyczna dieta niestety nie uratowały naszego malucha. Kolejny raz choroba była silniejsza… Jego serduszko przestało bić, nasz ukochany Bojan odszedł od nas na zawsze pozostawiając ogromną pustkę i żal. Jego wcześniejsze życie nie było kolorowe, każdego dnia wychodziły jakieś wieloletnie zaniedbania. Liczyliśmy się, z tym że nie będzie mu dane zostać u nas na długie lata ale nie spodziewaliśmy się, że najgorsze nastąpi tak szybko. Każda śmierć nadchodzi za szybko…
Nie wyobrażamy sobie tego domu bez niego… Jak ciężko będzie tam wejść, zobaczyć jego ukochane miejsce przy kaloryferze puste, wchodzić ze świadomością, że już tam nie czeka tak jak zawsze, że nikt już nie przywita nas tak jak robił to Bojan… Nie potrafimy się z tym pogodzić… Pozostawił też swoją ukochaną przyjaciółkę Łapę, tak bardzo ją kochał, zawsze spał w nią wtulony… O Bojanie możemy opowiadać bez końca, ten maleńki ciałem a wielki duchem psiak tak wiele wniósł w nasze życie i naszą Przystań. Jego determinacja, wola i radość życia mimo niepełnosprawności i krzywdy, jakiej zaznał od człowieka, powinna być wzorem dla nas- ludzi.
Kochani dzisiaj żegnając naszego ukochanego Bojana, chcemy Wam przekazać coś ważnego. Nie bójcie się adoptować zwierząt niepełnosprawnych!!! Niepełnosprawność to nie ich wybór, tylko zazwyczaj wynik działań złego człowieka. Te zwierzęta tak samo, jak te zdrowe zasługują na kochający dom, miłość i swoją rodzinę. Uwierzcie, że niepełnosprawność nie jest wyrokiem, zwierzaki świetnie sobie radzą, bawią się, cieszą życiem i kochają bezgranicznie… Idealnym przykładem i potwierdzeniem tego jest właśnie nasz Bojan. Widząc niepełnosprawnego psa czy kota pomyślcie o nim i jego historii, pomyślcie, jak bardzo kochał życie i ludzi- zwierzak przed Wami też taki może być, potrzebuje ciepła i miłości a całym sobą się za to odwdzięczy.
Bojanku, nasz ukochany Psi Przyjacielu, dziękujemy za każdy wspólny dzień, za miłość jaką nas obdarzyłeś, za radość jaką wniosłeś do naszego domu, za wszystko, czego nas nauczyłeś. Bardzo nam ciężko bez Ciebie, nigdy Cię nie zapomnimy i zawsze będziemy Cię kochać, tak jak Ty kochałeś nas- bezgranicznie. Żegnaj nasz mały, dzielny wojowniku, biegaj szczęśliwy i zdrowy. Czekaj na nas, kiedyś znowu się spotkamy…
Dziękujemy każdemu, kto uczynił gest dobrej woli w kierunku tego dzielnego stworzenia. Dziękujemy za każdą złotówkę, każdy najmniejszy prezent.
Szczególnie dziękujemy Pani Ewie Kuberskiej. Bojan od samego początku mógł liczyć na wsparcie Pani Ewy.
Dziękujemy Marinie, która znalazła Bojana i dała mu szansę na lepsze życie. Dziękujemy naszym wspaniałym lekarzom z lecznicy Fauna oraz z lecznicy Szuszu, którzy leczyli naszego małego dzielnego pieska. Dziękujemy wszystkim, których nie wymieniliśmy imiennie.
Dzięki Waszej pomocy Bojan miał zapewnione kilka szczęśliwych lat życia…

Możecie pożegnać Bojana i zapalić mu wirtualny znicz, na naszym wirtualnym cmentarzu…

Zapal świeczkę dla Bojanka