Drodzy Przyjaciele ponownie się nam udało

Drodzy Przyjaciele ponownie ...

 

Bardzo dziękujemy, za każdego sms-a, za każdą wpłatę, za każde udostępnienie. Dzięki Państwa wsparciu Sorel żyje i przyjechał właśnie do Przystani!
Martwimy się jednak bardzo, gdyż jest w bardzo złej kondycji fizycznej. Wychudzony, osłabiony. Jego dwudziestoletnie ciało sprawia wrażenie nieobecnego. Nie wiemy, czy to stres, czy inne problemy, ale nie chce nic jeść. I tylko w tych pięknych oczach, oprócz ogromu bólu, którego doświadczył, widać światełko nadziei. Nadziei na normalność…

Po raz kolejny prosimy o wsparcie dla Sorela, który oprócz sznura, którym był przywiązany, nie ma nic swojego. Potrzeba dosłownie wszystkiego.
Najpilniej potrzebna jest specjalistyczna karma, trawokulki i witaminy, które mamy nadzieję sprawią, że koń zacznie jeść. To jedyna szansa na to, aby doszedł do siebie, aby udało nam się go wzmocnić. Prosimy także o zakup kantara dla niego i derki.
Poniżej podajemy przykładowe linki potrzebnych rzeczy, oczywiście kupić można tam, gdzie Państwu wygodnie, to są tylko linki poglądowe:

karma: http://www.atos.sklep.pl/?p=productsMore&iProduct=467&sName=pavo-natures-best-15-kg
witaminy Chevinal: http://allegro.pl/chevinal-plus-5-litrow-w-wa-multiwitaminy-i4466691222.html
trawokulki: http://www.atos.sklep.pl/?p=productsMore&iProduct=1227&sName=trawokulki-25-kg-darmowa-dostawa
Sorel bardzo dziękuje za ocalenie. Pozwólmy mu wspólnie stanąć pewnie na nogach, poczuć wolność całym sercem!
Środki na zakup potrzebnych dla niego rzeczy można wpłacać na konto:
29 1750 0012 0000 0000 2212 8288 z dopiskiem: „Sorel”
Przystań Ocalenie
ul. Kombatantów 134
43-229 Ćwiklice

Historia starego konia…

Witajcie. Mam na imię Sorel. Mam 20 lat i jestem bardzo zmęczony życiem. Nie wiodło mi się zbyt dobrze, boję się ludzi… Długo im służyłem i pomagałem, dawałem z siebie wszystko, aż pewnego dnia okazało się, że zabierają mnie z domu i… tak trafiłem w miejsce, z którego idzie się tylko na śmierć. Nie wiem, co to oznacza, bo dzięki ludziom wielkiego serca Dominik mnie stamtąd wywiózł. Tu gdzie jestem jest bardzo sympatycznie. I nawet trawę mogę skubać, choć nie mam siły jej jeść.
Tu jest dużo innych koni, które też były w tamtym złym miejscu, co ja. My wiemy, co się tam dzieje i nie rozumiemy tego… bo każdy z nas starał się pracować najmocniej, jak umiał. A to i tak zawsze było za mało…
Teraz jestem w Przystani Ocalenie. Razem z moimi braćmi, siostrami. Jestem wolny. Powoli poczuję też szczęście. Muszę tylko nabrać sił…

Dziękuję każdemu, kto pomógł mnie ocalić. Każdemu, kto podarował pieniążki na wykup, wysłał smsa, a także wszystkim, którzy udostępnili moje wołanie o pomoc 

Dziękuję. Sorel- wolny.