Kobang i jego tragedia
Ma piękną białą, mięciutką sierść, kiedyś musiał wzbudzać zachwyt ludzi. Los bywa jednak okrutny. Z nieznanych przyczyn Kobang połowę pyszczka. W takim stanie trafił do jednego ze schronisk. Niestety nie ma praktycznie możliwości na zrekonstruowanie całego pyska. To trudny zabieg, którego nikt w Polsce nie chce się podjąć. Przestał wzbudzać podziw i zachwyt. Ich miejsce zajęły troska o jego dalsze życie. Większość ludzi nie lubi patrzeć, na to co nieładne. Kobang nie rozumie, że już nie jest tak pięknym psem jak kiedyś. Nie wiedział, dlaczego ludzie reagują na niego w taki sposób. Nie zrobił przecież nic złego, nikogo nie ugryzł, nie warczał. Wolontariusze zaczęli szukać dla niego innego miejsca.
Postanowiliśmy podarować mu najpiękniejszy gwiazdkowy prezent – dom. Święta Bożego Narodzenia spędził już w Przystani Ocalenie. Mimo niepełnosprawności całkiem nieźle sobie radzi. Posapuje jak buldog, często oblizuje pyszczek i dużo mlaska. Uwielbia jeść i ma ogromny apetyt. To radosny, ale też trudny pies. Nie słucha, nie potrafi chodzić na smyczy, nie nadaje się do normalnej adopcji i powinien mieć zapewnioną troskliwą opiekę do końca życia. Prosimy o wsparcie finansowe, które będzie przeznaczone na jego podstawowe potrzeby – wyżywienie i opiekę medyczną.
Numer 7248 to koszt sms-a w cenie 2,46 PLN z VAT.
Numer 74567 to koszt sms-a w cenie 4,92 PLN z VAT
Numer 79567 to koszt sms-a w cenie 11,07 PLN z VAT