Odeszła Otylka…

Odeszła Otylka…

Żegnaj nasza Kruszynko…

Kilka dni temu udostępniliśmy jej zdjęcie z pozdrowieniami, tak bardzo się cieszyliśmy ze tak ślicznie wyglada, myśleliśmy ze może choroba trochę odpuściła, że to jeszcze nie jej czas. Tak bardzo się pomyliliśmy, kolejny raz choroba wygrała i zabrała nasza malutką Otylkę. Tak bardzo baliśmy się tego momentu, tego dnia kiedy dowiemy się, że odeszła, sami okłamywaliśmy siebie ze zdarzy się cud i będzie wszystko dobrze, chociaż wiedzieliśmy,że nie będzie bo przecież nasze kocie dziecko jest śmiertelnie chore. Ponoć nadzieja umiera ostatnia, nasza umarła wraz z odejściem Otylki. Jej życie choć krótkie nie było łatwe. Doświadczyła czym jest głód, bezdomność, choroba i kalectwo. Otylka w wyniku kociego kataru straciła oczko. Mimo złych doświadczeń kochała życie, kochała ludzi, kochała się bawić, przytulać, głaskać. Tak ciężko nam uwierzyć , że juz nigdy jej nie zobaczymy, nie pogłaskamy, nie pobawimy się ukochanymi zabawkami, nie usłyszmy jej głośnego mruczenia. Tak smutno i pusto będzie bez niej … Ostatnie tygodnie są dla nas bardzo trudne, śmierć nie odpuszcza, ledwie pozbieramy się po śmierci jednego podopiecznego, juz tracimy kolejnego. Sami zadajemy sobie pytanie ile może znieść jeden człowiek?! Jak długo damy radę przeżywać te odejścia skoro z każdym kolejnym jest nam coraz trudniej?! Ale to nie o nas jest ten post…

Otylko kochana dziękujemy za każdą chwilę z Tobą, wniosłaś w nasze życia wiele radości, byłaś idealnym przykładem na to jak mimo przeciwności losu można cieszyć się życiem, kochać wszystko co nas otacza i być szczęśliwą. Nigdy nie dałaś po sobie poznać, że gorzej się czujesz, zawsze tak radośnie nas witałaś, mruczałaś i zachęcałaś do zabawy lub przytulania. Ciężko nam będzie bez Ciebie… Ale biegaj nasze słoneczko zdrowa i szczęśliwa! Nie mówimy żegnaj, mówimy do zobaczenia…

Kochani Wam wszystkim dziękujemy za pomoc. Dziękujemy za każdą wpłatę, paczkę czy miłe słowo, które kierowaliście w stronę Otylki. Miała wielu przyjaciół, odeszła kochana. Dziękujemy, że kolejny raz nie zostawiliście nas samych i dzięki Waszej pomocy mogliśmy jej pomóc i dać dom, miłość i wszystko co najlepsze. Dziękujemy naszym weterynarzom za walkę o jej każdy dzień i cudowną opiekę do ostatniej chwili jej życia. Prosimy zapalcie dziś światełko dla naszej małej wojowniczki, niech dzielnie i dumnie kroczy za tęczowy most…

Zapraszamy na nasz wirtualny cmentarzyk, tam można postawić jej wirtualny znicz:
Przejdź na wirtualny cmentarz