Odszedł Molierek (*)(*)(*)

Odszedł Molierek (*)(*)(*)

Najtrudniejsze w opiece nad psem jest pożegnanie…(*)Bo kiedy pies odchodzi, człowiek wie, że już nigdy nie zobaczy uśmiechu na psim, starym pysku, już nigdy ta łapina rudawa nie zaczepi, zapraszając do zabawy. Ktoś może pomyśleć… że Molier był stary, był chory i było to nieuniknione… My wiemy, że żył na kredyt… wiemy, że ostatnie miesiące jego życia były pełne miłości i radości. Był chory, ale nie cierpiał, nic nie bolało.. Każdego dnia witał nas roześmianym pyskiem, cieszył się z obecności człowieka. Pokochał równie starego i równie skrzywdzonego przez los Dyzia. Razem spędzali mnóstwo czasu… wspierali się i pokochali bardzo mocno…. Dziś Dyzio został sam… Molierek odszedł. Po prostu usnął. Tak sobie myślimy, że tak długo żył, bo chciał się jeszcze troszkę ogrzać w tym blasku miłości, beztroski. U nas mógł być sobą, psem starym i chorym i nadal bardzo chcianym i kochanym. Jemu wystarczyło okazać odrobinę serca, zapewnić spokój i Molier rozkwitał, odwdzięczał się każdym gestem… To był cudowny pies, o wielkim sercu. Kochał ludzi… niestety nim do nas trafił, sam tej miłości niewiele zaznał. Dowiedzieliśmy się, że w jednym ze schronisk jest stary, bardzo chory pies, który leżąc w boksie, przed budą.. czeka na śmierć. Był już zrezygnowany, nie miał motywacji ani sił do dalszego życia. Nie umieliśmy przejść obojętnie, bo przecież każda istota zasługuje na godną starość… godne odchodzenie. Molier zamieszkał z nami w drugiej połowie października 2019 roku. Lekarze obawiali się, czy dotrwa do Bożego Narodzenia. Prosiliśmy wtedy Państwa o smakołyki dla Moliera, chcieliśmy aby dostał swoje prezenty, aby zdążył poznać magię Bożego Narodzenia… Molier miał wielką wolę życia, chciał żyć… i przeżył z nami piękne pół roku.. Na śmierć przyjaciela zawsze jest za wcześnie. Zawsze te pożegnania sprawiają ogromny ból. To pożegnanie szczególnie nas boli, bo przecież tak krótko był szczęśliwy…Z całego serca dziękujemy wszystkim, którzy uczynili gest dobrej woli w kierunku naszego Molierka. Dziękujemy za wszystkie legowiska, smakołyki, za wszystkie leki, za każdą wpłaconą złotówkę i każdego smsa wysłanego dla naszego Moliera. Dzięki Państwa wsparciu mogliśmy Molierowi zapewnić komfortowe pół roku życia… Dziękujemy.Molierku, piesku nasz kochany…pędź za Tęczowy Most… nie bój się. Tam czeka na Ciebie wielu przyjaciół, wiele naszych psów jest po tamtej stronie, nie będziesz sam. Już zawsze będziesz naszym, przystaniowym, ukochanym psem. Kiedyś, kiedy przyjdzie na to czas, jeszcze się spotkamy… Nie wiemy jak sobie poradzimy bez Twojego radosnego uśmiechu, jak z tęsknotą poradzi sobie Twój ukochany Dyzio…ale będziemy się starali wszyscy… żyć dalej. W naszych sercach pozostaniesz już na zawsze i gdziekolwiek nie pobiegniesz, w naszej pamięci będziesz żyć wiecznie (*)