Odszedł nasz psi przyjaciel- Dogo

Odszedł nasz psi przyjaciel- ...

Odszedł niespodziewanie, tak nagle. Po prostu zasnął w swojej ulubionej budzie. Nie pozwolił nam się oswoić z myślą, że odchodzi, nawet nie dał nam znaku, że coś jest nie tak. Był ostatnio w słabszej kondycji, ale przy tej wilgoci, większość naszych psów kiepsko się czuje…
Być może dla świata, Dogo był tylko psem, dla nas był całym światem. Naszym światem.
Odkąd pojawili się z Misiem w Przystani, nie było dnia, żeby Doguś nie zaskoczył nas swoją łagodnością, czy poczciwością. To był olbrzym o gołębim sercu. Ustępował mniejszym psiakom, kochał Zuzię i wpatrywał się w nią godzinami, jak w obrazek. Często spał przed jej wolierą. Kochał wszystkich, okazywał miłość każdym swoim ruchem, każdym gestem. Był wdzięczny za dom, my byliśmy wdzięczni, za jego obecność. Czasem patrzył na nas, jakby sprawdzał, czy zachowuje się tak jak oczekujemy, tak jakby nie chciał nas rozczarować, jakby się bał, że znów będzie musiał zmienić miejsce zamieszkania. Całkiem niedawno, przestał się tak zachowywać. Cieszyliśmy się, że wreszcie czuje się, jak u siebie. Kiedy ktoś z nas, był w złej kondycji, podchodził, kładł swój wielki łeb na kolanach i patrzył tymi egzotycznymi oczami, jakby mówił… „no już, nie smuć się, damy radę’.
Jego odejście jest dla nas szokiem. Nie wyobrażamy sobie, że jutro nie przyjdzie się przytulic, nie przyjdzie wyżebrać kolejnego biszkopta. Był z nami zaledwie kilka miesięcy, a kochamy go tak mocno, jak naszych wieloletnich rezydentów.
Dziękujemy za pomoc dla niego, za każdą paczkę biszkoptów, jaką dostał od Państwa, za mokrą karmę, za wysyłanie ryżu, makaronu oraz za każdą złotówkę jaką otrzymał. Serdecznie dziękujemy Marzenie i Krzysiowi, dzięki którym mieliśmy szansę zaopiekować się tym wyjątkowym psem.
Do zobaczenia Doguś…
Będziemy bardzo tęsknić…