Sorel

Sorel

Nie znamy jego historii, to dla nas tajemnica. Nie wiadomo gdzie wcześniej mieszkał , ile ma dokładnie lat, nie wiemy o nim nic poza tym, co mówi jego wyniszczone ciało i fakt, że jeśli trafił do rzeźni właśnie teraz, w lecie, to znaczy, że podupadł na zdrowiu, że nie nadawał się do dalszej pracy, że okazał się w tej chwili darmozjadem dla swojego poprzedniego właściciela. Bo przecież nikt z rolników nie sprzedaje na rzeź konia w okresie żniw, ani z klubów jeździeckich, gdzie trwają teraz „żniwa”, ale kasowe, bo klientów na jazdy nie brakuje. Jest w złym stanie, ale czy to oznacza, że za swoją ciężką pracę nie powinien teraz otrzymać pomocy- może podleczyć, dać dobrze zjeść i pozwolić odpocząć od wysiłku? A on otrzymał wyrok!!! Kochani ! Chcielibyśmy pomóc temu biedakowi. Chcielibyśmy zawalczyć o jego życie, o to, aby mógł dożyć końca lata w słońcu, na pastwisku, bez pracy i wśród innych koni. Ciężka praca, złe warunki życia odbiły się na jego zdrowiu, dlatego trzeba zapewnić mu leczenie i opiekę. Możliwym niestety jest, że trafi do nas na samą końcówkę życia… Mamy nadzieję, że dane mu będzie spędzić z nami tak dużo czasu, aż pozna i zrozumie, czym może być prawdziwy dom. Może uda się pomóc właśnie jemu i darować mu życie?! Jeśli nam pomożecie wspólnie podarujemy mu dom i opiekę- tylko prosimy pomóżcie! Fundacja Przystań Ocalenie prosi ludzi o wielkim sercu o pomoc. Od lat ratujemy życie różnym zwierzętom, szczególnie koniom, pokrzywdzonym przez ludzi. Tylko dzięki Waszej pomocy kochani Przyjaciele możemy go uratować i dać szansę na życie. Potrzebne będą pieniądze na jego wykup, transport, na diagnostykę, a potem zapewne leczenie. Pomóżcie prosimy!  Bez Państwa pomocy trafi na rzeź.

Bardzo dziękujemy, za każdego sms-a, za każdą wpłatę, za każde udostępnienie. Dzięki Państwa wsparciu Sorel żyje i przyjechał właśnie do Przystani!
Martwimy się jednak bardzo, gdyż jest w bardzo złej kondycji fizycznej. Wychudzony, osłabiony. Jego dwudziestoletnie ciało sprawia wrażenie nieobecnego. Nie wiemy, czy to stres, czy inne problemy, ale nie chce nic jeść. I tylko w tych pięknych oczach, oprócz ogromu bólu, którego doświadczył, widać światełko nadziei. Nadziei na normalność…

Po raz kolejny prosimy o wsparcie dla Sorela, który oprócz sznura, którym był przywiązany, nie ma nic swojego. Potrzeba dosłownie wszystkiego.

Najpilniej potrzebna jest specjalistyczna karma, trawokulki i witaminy, które mamy nadzieję sprawią, że koń zacznie jeść. To jedyna szansa na to, aby doszedł do siebie, aby udało nam się go wzmocnić. Prosimy także o zakup kantara dla niego i derki.