Podaruj życie na Nowy Rok!

Kiedy ją ujrzeliśmy, łzy same napływały do oczu. Mała, chuda i przerażona. Jej oczy pełne smutku i przeszywającego bólu, zdawały się wyrażać myśli. „…Patrzysz na mnie, czego chcesz? Co mi chcesz zrobić. Nie chciej nic, idź sobie. Mnie tutaj nie ma, to tylko ciemna plama na ścianie. Tutaj nie ma żadnego konia, nie ma nikogo. Jestem plamą na ścianie… niczym więcej…” Nieme błaganie o spokój. O nic więcej. Jakby przeczuwała, że każde pojawienie się człowieka, może oznaczać dla niej podróż w jedną stronę.
Zapuszczony i przerażony powoli umierał

Husky. Nie tylko kundelki, trafiają na ulicę. Nie tylko kundelki są narażone na okrucieństwo ludzkie. Psy w typie rasy też są porzucane, maltretowane. Nie znamy życiowych doświadczeń, nowego podopiecznego Przystani Ocalenie. Jest pięknym psem, w typie Husky. To są piękne dumne i silne psy. On jest w tak ciężkim stanie, że ciężko dostrzec jego urodę, wzrok ma tak przerażony i przygaszony, że nie widać ani hardości ani dumy. Jedyne co rzucało się w oczy to ogromny guz na jądrze. Ogromny, brzydki, zaczerwieniony i ropiejący. Nie było ani chwili do stracenia.