Przekaż swój 1% podatku dla Przystani Ocalenie. Razem możemy zrobić więcej!
Więcej na: Skorzystaj z naszego programu do wypełnienia deklaracji
Murzyn i jego pieskie życie…
Życie tego czarnego kundelka od samego początku nie było usłane różami. Jako psie dziecko musiał wiele zła doświadczyć, do dzisiejszego nosi w sobie śrut, po czyjejś zabawie. W końcu ktoś się zlitował i podrzucił psiaka do dobrego człowieka. Starszy mężczyzna przygarnął Murzyna do siebie, miał już psa, suczkę Lenę. Nowy opiekun Murzynka nie miał domu, nie miał dachu nad głową. Podzielił się z Murzynem wszystkim co miał- Leną, jedzeniem i bezdomnością. Mimo trudności jakie zsyłała, na te trzy istoty, rzeczywistość, przez jakiś czas było im dobrze razem. Między przyjaciółmi łatwiej było znosić trudy bezdomności, czy przetrwać chłodne noce. Murzynek pożegnał […]
Miarka nieszczęść się przebrała
Gdyby życie Miarki było bajką to nigdy by do nas nie trafiła. W bajkach przecież, śliczne małe kucyki mają kochających właścicieli, którzy dbają o swoich podopiecznych w zdrowiu i chorobie. Nie są właścicielami, a przyjaciółmi i kochającymi opiekunami. Nie trzymają też pięknych koników, tylko w celach zarobkowych. Kucyki nie pracują, tylko przez większość czasu brykają po pastwiskach i mają różne przygody. Niestety życie Miarki nie było bajką. Tylko jedno się zgadzało, była pięknym kucykiem. Kiedyś musiała wyglądać jak księżniczka. Jej stan zdrowia wskazuje, że nie była traktowana po królewsku. W bajce, do Miarki , w odpowiednim czasie zostałby wezwany lekarz, […]
Tancerz i jego smutna historia
Są takie psiaki, których nikt nie zauważa. Nie wyróżniają się niczym szczególnym są kundelkami podobnymi do wielu innych psów. Taki jest Tancerzyk. Do tego, dochodzi brak zdrowia i wiek. Tancerzyk to bardzo schorowany, starszy piesek. We wcześniejszym życiu, poznał człowieka od złej strony. Niestety pozostawiło to trwały ślad na jego psychice… nie przepada za nami ludźmi. Nie jest łatwym psem, ale bardzo potrzebuje naszej opieki, cierpliwości i miłości. Dodatkowo jest niepełnosprawny i ma problemy z tylnymi nóżkami, ale mimo tego świetnie sobie radzi.
Beza jest już bezpieczna
Klacz jakby to rozumiała, nadal jest przestraszona, ale równocześnie widać, że ciekawi ją nowe miejsce. Przestała udawać, że jej nie ma. Wręcz przeciwnie, wyciąga wysoko głowę i rozgląda się po nowym domu. Zaciąga się powietrzem i wchłania zapachy stajni i innych koni. Mamy nadzieję, że znajdzie przyjaciół, którzy pomogą jej w procesie aklimatyzacji, że strach i przerażenie powoli będą wypierane przez inne pozytywne emocje.