Wir

Mam na imię Wir. Mam 15 lat, ostatnie lata spędziłem pracując na trasie do Morskiego Oka. Już jestem w tym miejscu, zwanym Przystanią Ocalenie. Nie do końca rozumiem, co oznacza słowo emerytura.Trochę się tego boję, nie mam już tyle siły, co dawniej. Nie wiem, czy podołam takiemu zadaniu. Jest tu dużo koni. Uspokajają mnie i mówią, żebym się nie martwił. Jawor obiecał mi, że wszystko mi opowie w wolnej chwili. Teraz jest zajęty wygłupianiem się na pastwisku. Chętnie bym poszedł do innych koni, poznać je, Dowiedzieć się czegoś. Niestety mam na nogach podkowy. Gdyby ktoś mnie wystraszył, mógłbym zrobić krzywdę […]
Kostuś

Historia tragiczna, którą chcemy Wam opowiedzieć- tym razem dotyczy nie tylko konia. Czasem tak się układa, że jedna tragedia nierozerwalnie wiąże się z kolejną… Jego oczy napotkaliśmy przypadkiem. Nie wyrażały zbyt wiele, ale kryła się w nich jakaś nieopisana nadzieja. Przyglądał się nam z zainteresowaniem, spod pięknej jasnej grzywy. Wychudzone ciało, zmęczone każdym ruchem, powoli wyprostowało się, żeby dojrzeć jeszcze więcej. Wybrał nas. Kolejny raz to zwierzę dokonało wyboru, nie my. Trafił do skupu koni w wyniku tragicznego zdarzenia. Właściciel, wykupił go niegdyś również od handlarza, ratując mu tym samym życie. Ale jak to w życiu bywa nie zawsze zakończenie […]
Pożegnanie z Sorelem

Walczyliśmy z całych sił, my i weterynarze. Niestety wątroby Sorela prawie nie było, rozpadła się. Jeszcze mieliśmy nadzieję, że się uda. Strasznie nam ciężko cokolwiek pisać. Odszedł koń, który nie zdążył poznać uroku życia w Przystani, odszedł chciany i kochany, ale czy to czuł? Tego nie wiemy. Nie poznał smaku przystaniowego jedzenia. Odkąd przyjechał nic nie chciał jeść. Na zawsze pozostanie w naszej pamięci, jako jeden z tych, do których dotarliśmy za późno. Dziękujemy Wam, za wsparcie Sorela, każdą złotówką, każdym sms-em. Dzięki temu nie zginął w okrutny sposób w rzeźni. Umarł w swoim boksie, dotykany przez ludzi. Towarzyszyliśmy mu […]
Sorel

Nie znamy jego historii, to dla nas tajemnica. Nie wiadomo gdzie wcześniej mieszkał , ile ma dokładnie lat, nie wiemy o nim nic poza tym, co mówi jego wyniszczone ciało i fakt, że jeśli trafił do rzeźni właśnie teraz, w lecie, to znaczy, że podupadł na zdrowiu, że nie nadawał się do dalszej pracy, że okazał się w tej chwili darmozjadem dla swojego poprzedniego właściciela. Bo przecież nikt z rolników nie sprzedaje na rzeź konia w okresie żniw, ani z klubów jeździeckich, gdzie trwają teraz „żniwa”, ale kasowe, bo klientów na jazdy nie brakuje. Jest w złym stanie, ale czy to oznacza, że za swoją ciężką pracę nie powinien teraz otrzymać pomocy- może podleczyć, dać dobrze zjeść i pozwolić odpocząć od wysiłku? A on otrzymał wyrok!!! Kochani ! Chcielibyśmy pomóc temu biedakowi. Chcielibyśmy zawalczyć o jego życie, o to, aby mógł dożyć końca lata w słońcu, na pastwisku, bez pracy i wśród innych koni. Ciężka praca, złe warunki życia odbiły się na jego zdrowiu, dlatego trzeba zapewnić mu leczenie i opiekę. Możliwym niestety jest, że trafi do nas na samą końcówkę życia… Mamy nadzieję, że dane mu będzie spędzić z nami tak dużo czasu, aż pozna i zrozumie, czym może być prawdziwy dom. Może uda się pomóc właśnie jemu i darować mu życie?! Jeśli nam pomożecie wspólnie podarujemy mu dom i opiekę- tylko prosimy pomóżcie! Fundacja Przystań Ocalenie prosi ludzi o wielkim sercu o pomoc. Od lat ratujemy życie różnym zwierzętom, szczególnie koniom, pokrzywdzonym przez ludzi. Tylko dzięki Waszej pomocy kochani Przyjaciele możemy go uratować i dać szansę na życie. Potrzebne będą pieniądze na jego wykup, transport, na diagnostykę, a potem zapewne leczenie. Pomóżcie prosimy! Bez Państwa pomocy trafi na rzeź.
Jawor

Jest duży, ma długie, mocne nogi. Dzięki nim setkom turystów pokazał Morskie Oko w tym Wodogrzmoty Mickiewicza, Opalone, Włosienicę, Mnicha czy Mięguszowieckie. Sam też widział Tatry. Wie, jak pachnie wiatr od Giewontu. Może nawet zna smak wody z górskich potoków. Od wczoraj jest u nas, dzięki decyzji fiakra, z którym pracował. To Jawor, koń który woził turystów nad Morskie Oko. Wygląda na to, że poza chorym sercem, i zagojonymi ranami na nogach po upadku, nic mu fizycznie, ani psychicznie nie dolega. Dzielnie zniósł podróż. Do Przystani wszedł odważnie, bez strachu. Dzisiaj pozna pastwisko i inne konie, trzymajcie kciuki za Jawora, […]
Privacy Overview
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.