Prosimy o pomoc!

Prosimy o pomoc!

Pozostało 36 dni...

Dzisiejszy dzień zaczynamy od złych wiadomości. Stanęliśmy pod ścianą kolejny raz… Niestety tak źle jeszcze nie było. Nawet nie wiemy, jak mamy zacząć… Znaleźliśmy się w takiej sytuacji, z której chyba nie ma już wyjścia…

Po wczorajszych wszystkich płatnościach, opłaceniu faktur za leczenie, pensjonaty, pasze i wszystko inne na koncie zostało 220 zł… Przy takiej ilości chorych zwierząt to nie pozwoli nam przetrwać nawet jednego dnia. Długo staraliśmy się walczyć sami, ale dzisiaj brak nam już sił i nadziei… Wiemy, że czasy jakie nastały dotknęły wszystkich. Faktury, rachunki za leczenie naszych zwierząt, codzienne wydatki są przygniatające.

Pomożesz nam w osiągnięciu celu?

Razem damy radę! Każda złotówka się liczy!

Wybierz kwotę darowizny:
Możesz też przekazać darowiznę przez PayPal!
Wyślij przez PayPal   

Dokonaj darowizny na konto Fundacji!

Numer konta: 54 1870 1045 2083 1069 2318 0001 Tytuł wpłaty: Darowizna, Prosimy o pomoc! Dane do przelewu: Fundacja Przystań Ocalenie, ul. Kombatantów 134, 43-229 Ćwiklice

Nasza historia.

Kochani Przyjaciele, sympatycy naszego przytuliska Przystań Ocalenie, wszyscy znajomi i nieznajomi…

Data wpisu: 23/04/2024

Dzisiejszy dzień zaczynamy od złych wiadomości. Stanęliśmy pod ścianą kolejny raz… Niestety tak źle jeszcze nie było. Nawet nie wiemy, jak mamy zacząć… Znaleźliśmy się w takiej sytuacji, z której chyba nie ma już wyjścia…

Po wczorajszych wszystkich płatnościach, opłaceniu faktur za leczenie, pensjonaty, pasze i wszystko inne na koncie zostało 220 zł… Przy takiej ilości chorych zwierząt to nie pozwoli nam przetrwać nawet jednego dnia. Długo staraliśmy się walczyć sami, ale dzisiaj brak nam już sił i nadziei… Wiemy, że czasy jakie nastały dotknęły wszystkich. Faktury, rachunki za leczenie naszych zwierząt, codzienne wydatki są przygniatające.

Od ponad 20 lat przytulisko Przystań Ocalenie jest ostatnim przystankiem, ostatnią przystanią dla wielu zwierząt. Najwięcej jest zwierząt trwale okaleczonych, niewidomych, kulawych, przewlekle chorych… i takich, na których świat postawił kreskę…

Każdego dnia staramy się, żeby ich przeszłość i człowiek były tylko złym wspomnieniem do którego nie warto wracać. Staramy się odmienić ich życie tak, żeby nawet czasami te kilka dni na jakie do nas trafiają były tymi najpiękniejszymi jakie kiedykolwiek przeżyły. Dla tych zwierząt często jesteśmy ostatnią nadzieją. Zawsze staramy się dzielić z innymi tym, co mamy. Nie mamy zbyt wiele, ale wiemy, że dobro podzielone zawsze się mnoży. Czas jest okropnie trudny, trwa już tak długo… Miesięczne kwoty utrzymania opiewają na ogromne sumy. Gdzie to znaleźć? Jak zebrać? Kilka razy było tragicznie, ale teraz osiągnęliśmy całkowite dno… Takie, że nawet nie wiemy, czy jest jeszcze o co walczyć. Nie wiemy, co będzie z nami i naszymi zwierzętami. Co będzie z przystaniowymi zwierzętami? Mamy ich pod opieką aż 500.

Czujemy, że zawiedliśmy te nasze zwierzaki, Was i samych siebie. Jesteśmy w chwili obecnej w takiej sytuacji, że brakuje nam już sił i zapału jak zawsze. Zawsze staramy się optymistycznie podchodzić do życia i naszej działalności. Przecież tyle razy się udawało przetrwać, pokonać problemy, przeciwności losu — dzisiaj nie mamy już nadziei. Wstyd nam kolejny raz prosić o pomoc. Czujemy, że się poddajemy. Czy nasza bezpieczna Przystań przestanie istnieć? Wszystko ku temu zmierza… To niestety nie są puste słowa, wyciąg z konta mówi sam za siebie. Drżymy czy nasze zwierzęta czeka głód, czy będziemy mieli za co je leczyć. W chwili obecnej już wiemy, że nie będziemy… Stres, nerwy, bo nie wiemy, czy jeszcze nas weterynarz przyjmie w nagłym wypadku. A pogoda niestety nikomu nie sprzyja. Złe samopoczucie towarzyszy wielu zwierzętom. I tych nagłych wypadków jest sporo…

A przypominamy, że przytulisko Przystań Ocalenie to dom zwierząt, pod swoją opieką ma głównie zwierzęta starsze, schorowane, wycieńczone ciężką pracą… Zabierane z miejsc, gdzie nie miały szans na życie. Nikt ich nie chciał, każdy postawił na nich krzyżyk. Te niechciane przez nikogo, skazywane na śmierć u nas znalazły opiekę, dom i miłość. To jednak nie wystarczy, aby utrzymać taką ilość zwierząt, potrzebujemy ogromnych ilości pieniędzy. Ta zbiórka to nasz krzyk rozpaczy i wołanie o pomoc.

Łzy cisną nam się do oczu, bo wiemy, że wcale lepiej nie będzie, bo z dnia na dzień obserwujemy sytuację w naszym kraju i na świecie, wiemy, że to szybko się nie skończy. Zdajemy sobie sprawę, że coraz więcej osób, niestety będzie rezygnować ze wpierania zwierząt. Jesteśmy przerażeni sytuacją… Jesteśmy przerażeni tym, co czeka nasze zwierzaki… Błagamy Was o pomoc, błagamy o ratunek, o wpłaty, a może ktoś ma zapasy jedzenia i zechce się podzielić z naszymi zwierzętami. Sytuacja jest fatalna. W Przystani Ocalenie jest bardzo ciężko. Nie wiemy, czy przetrwamy ten kryzys finansowy, w którym w tej chwili jesteśmy. Przed nami kilka miesięcy wegetacji – do lipca, kiedy wpłynie 1,5 %.

Chce nam się wyć z bezsilności, ale nam nie wolno się poddać… Nasi podopieczni zaufali nam, a my podjęliśmy się opieki nad nimi. Ten apel to nasz krzyk rozpaczy, krzyk o pomoc dla 500 ocalonych od śmierci istot, które nam zaufały, pokochały, poznały człowieka od lepszej strony. Błagamy o wsparcie, o wysyłanie paczek z pożywieniem, przyda się wszystko – warzywa, owoce, płatki kukurydziane, soki owocowe, karmy dla psów, karmy dla kotów, środki higieniczne takie jak ręczniki papierowe, podkłady higieniczne, mokre chusteczki, leki, suplementy na stawy dla koni i psów, witaminy, siano, karmy dla psów, karmy dla kotów.

Błagamy, nie zostawiajcie już raz skazanych, ocalcie nasze zwierzęta, ocalcie nas! 💔 Z góry dziękujemy, za każdą pomoc ❤

Więcej informacji można znaleźć na:

Możesz też do nas zadzwonić po więcej informacji pod nr 723 80 80 02.

Galeria.

Do góry